poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wakacje, sierpień 2013...

Witam PO DŁUGIEJ PRZERWIE ! ! !

W ostatnich miesiącach miałem wielkiego doła w moim rozeznawaniu powołania kapłańskiego, ale nadszedł czas pielgrzymek na Jasną Górę i kolejny już drugi raz poszedłem właśnie tam do

Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasną Górę, żeby "naładować akumulatory duchowe".
Był to dla mnie nie tylko czas modlitwy, ale także czas wielu rozmów z księżmi i nie tylko.

Rozmawiając z różnymi ludźmi uświadomiłem sobie jak mi w życiu jest dobrze, a jednocześnie ile ludzi pielgrzymuje w przeróżnych intencjach, prosząc Boga o pomoc, 

o opatrzność, przemyśliwając przeróżne problemy.

Już od września wkraczam w progi szkoły jako osoba należąca do klasy maturalnej, klasa 3 LO, będzie dla mnie czasem intensywniejszej nauki, a jednocześnie czasem, gdzie będzie mniej czasu wolnego i boję się, że mniej czasu na rozmyślania nad moim powołaniem do kapłaństwa i też mniej czasu dłuższe modlitwy. Udało mi się dowiedzieć, że odwiedzę jeszcze dwa razy 
zakon Pijarów uczestnicząc w rekolekcjach, które odbędą się przed zakończeniem szkoły w 2014 roku (jeśli zdam maturę). Nie ukrywam, że bardzo się boję, bo został mi jeszcze rok czasu na podjęcie decyzji, na przemyślenia i przemodlenia czy mam wstąpić do:



ZAKONU KLERYKÓW REGULARNYCH UBOGICH MATKI BOŻEJ SZKÓŁ POBOŻNYCH
|
ZAKONU SZKÓŁ POBOŻNYCH
|
PIJARÓW

piątek, 12 kwietnia 2013

Późny wieczór....

Dobry wieczór!

Znowu niestety mówię "dobry wieczór", bo piszę późną porą dochodzi już godzina 23.00, jest piątek, więc nie mam dużo pracy na jutro. Jestem dopiero w 2 LO, ale pomimo tego mam dużo zajęć pozalekcyjnych i dlatego jest ciężko znaleźć coś wolnego, żeby tutaj coś napisać i nasuwa mi się pytanie czy warto prowadzić ten blog dalej hmmm?

O moim powołaniu kapłańskim myślę nadal, cały czas te myśli są, cały czas się modlę o pomoc w rozeznaniu i tak się zastanawiam dlaczego pomimo tego, że jest mi dobrze w domu z rodziną to jakoś nie czuję się tutaj szczęśliwy i chciałbym opuścić mój dom.

A tak na zakończenie polecam piosenkę T.Love - Lucy Phere.


piątek, 29 marca 2013

Wielki Piątek

Dobry Wieczór!

Witam wszystkich w tegoroczny Wielki Piątek:

Dzień upamiętniający śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu.

Zdrowie mi się polepsza, więc nie mam na co narzekać.

W weekend byłem na Dniach Skupienia podczas których, braliśmy udział w uroczystości Ślubów Uroczystych bratów kleryków.

Pobyt na Dniach Skupienia na pewno mi pomógł w rozeznawaniu mojego powołania kapłańskiego. To był dla mnie taki mały krok, a trzeba ich wiele zrobić. Na rekolekcjach uświadomiłem sobie, że to Pan Bóg mi da znać, gdy nadejdzie odpowiedni moment, a nie jak ja wcześniej myślałem sobie: "
Boże śpiesz się, bo szkołę kończę w 2014 r.".

Podczas pobytu w klasztorze uświadomiłem sobie też, że należy być wytrwałym na modlitwie i umieć czekać na Boga, czekać na jego zdanie czy jego plan jaki ma dla nas.

Dzisiaj znalazłem się w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie miałem okazję uczestniczyć w Drodze Krzyżowej i liturgiach Wielkiego Piątku.

Czas spędzony w Kalwarii Zebrzydowskiej był dla mnie czasem przemyśleń i modlitw w intencji rozeznania mojego powołania kapłańskiego.

Kilka razy duchowni wspominali o powołaniu do kapłaństwa i właśnie to jest dla mnie takim wzmocnieniem i pomocą w rozeznawaniu planu Boga.

Kończąc mój wpis chciałbym życzyć Wam:

Zdrowych, pogodnych i bez zmartwień świąt Wielkiej Nocy,
podczas, której to właśnie Jezus Chrystus zmartwychwstał.

sobota, 16 marca 2013

Habemus Papam - Mamy Papieża


Cały świat obiega informacja o nowym Papieżu, a ja niestety jestem chory na różyczkę, ale cóż leczę się, mój chory wzrok też leczę, byłem u okulisty i będę mieć okulary, puki co mam już chyba trzeci rodzaj kropli do oczu, niezbyt chcę nosić okulary, ale jak się mówi zdrowie jest najważniejsze, więc trzeba dbać o siebie.


Za mojego życia na Stolicy Piotrowej było już trzech papieży:
Jan Paweł II, Benedykt XVI, Franciszek



Czas konklawe, czas oczekiwania na Papieża był dla mnie czasem przeżycia czegoś niesamowitego, no... nie da się tego powiedzieć po prostu to trzeba przeżyć.

Mam nadzieję, że Jorge Mario Bergoglio czyli papież Franciszek, spełni się na swoim stanowisku w stu procentach swoich 
możliwości.

Bardzo mi się podoba, że papież chce Kościoła dla ubogich.



Benedykt XVI, Franciszek, Jan Paweł II



poniedziałek, 11 marca 2013

365 dni z Jezusem

Aktualnie robię prawo jazdy, dzisiaj miałem egzamin teoretyczny, który chwaląc się zakończyłem wynikiem pozytywnym. Parę minut po godz. 9.00 wszedłem do sali egzaminacyjnej, a wyszedłem ok. godz. 9.40, jedyne co pamiętam to dużo dużo stresu. Ostatnio takie wielki stres to miałem chyba na Pierwszej Komunii Świętej, ale nie o tym miałem pisać, powtarzając kodeks drogowy prócz książek i materiałów od mojego Pana Instruktora korzystałem też z internetu. Szukając znaków znalazłem bardzo ciekawy znak który znajduję się na okładce pewnej książki, którą miałem okazję troszkę poczytać podczas moich rekolekcji w listopadzie 2012 r.


Wracając po egzaminie tak sobie myślałem, czy właśnie Ja stosuję się do tego ostrzeżenia, aby być to 365 dni z Jezusem, czy właśnie taka osoba, która czasami opuści modlitwę z nerwów, nie zdarza się to często, ale powiedzmy trzy razy w roku jak proszę Boga o pomoc, a się nie uda czegoś zrealizować to jakby tracę wiarę, a potem znowu się to umacnia i tak sobie teraz myślę:
"co będzie jeśli pójdę do zakonu i stracę wiarę na zawsze?"

wtorek, 5 marca 2013

Czas ucieka, przyszłość czeka




           CZAS UCIEKA          PRZYSZŁOŚĆ CZEKA





Jest mi ciężko...


Jest marzec 2013 r. w maju 2014 r. czeka mnie matura nie wiem czy zakończę ją pozytywnie czy negatywnie, ale będzie trzeba iść dalej. Dosyć dużo się denerwuję, już 8 miesięcy nie daje mi spokoju rozeznawanie mojego kapłańskiego, cały czas się modlę, proszę Boga oto, żeby mówił mi jaśniej, bo nie wiem co robić.






Często nie mogę spać w nocy, nie mogę się skupić na lekcji, na sprawdzianie, na nauce czy kartkówce, często jestem zamyślony, bo nie wiem jak to będzie z tym moim kapłaństwem, byłem już rekolekcjach u Pijarów dwa razy, ale to dla mnie wciąż mało by znaleźć odpowiedz na moje powołanie kapłańskie. Zawsze, gdy wracałem z rekolekcji to byłem głęboko na "tak", że kapłaństwo jest dla mnie. Teraz, aktualnie jest na "nie wiem" i bardzo nie lubię takich sytuacji. 




Proszę Boga o pomoc, bo jest ona dla mnie niezbędna






sobota, 16 lutego 2013

Zostawić wszystko i odnaleźć szczęście?

W sobotni (16.02.2103r.) późny już wieczór, chciałbym powrócić do Ewangelii z 10 lutego
Słyszeliśmy w czasie Mszy Świętej Ewangelię Łk 5,1-11.

____________________________________________________________________
Zdarzyło się raz, gdy tłum cisnął się do Niego, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret - zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! A Szymon odpowiedział: Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci. Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny. I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. Lecz Jezus rzekł do Szymona: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił. I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim.
____________________________________________________________________

Każdy Ewangelię przyjmuje do serca na swój sposób, dla mnie osoby rozważającej temat powołania kapłańskiego szczególnie zapadły w głowie i w sercu ostatnie kilka słów z powyższej Ewangelii:


        "...zostawili wszystko i poszli za Nim..."

Zastanawiam się tak modląc się i myśląc o tym czy mam być kapłanem, czy właśnie ja też powinienem dostawić wszystko i pójść za Nim? Czy to właśnie wtedy odnajdę szczęście w życiu?

Mieszkając w pięknym domu, mając wspaniałych sąsiadów i dobrych przyjaciół, nie czuję się szczęśliwy. Wydaje mi się, że moje miejsce jest gdzie indziej, zastanawiam co mam robić?
Mam jeszcze ponad rok czasu do skończenia szkoły i podjęcia decyzji jeśli zdam maturę.

Czekam, modlę się i nadal czekam, kiedy to Bóg da mi odpowiedź jaki ma plan na moje życie.