niedziela, 6 stycznia 2013

Kiedy to wszystko się zaczęło...

Wakacje, upragniony czas każdego ucznia. Spanie do południa i inne wygody.
Też tak miałem, ale miałem też inny cel na wakacje w 2012 roku.

Wspólnie z moimi przyjaciółmi postanowiliśmy iść na Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę.

Po wielu rozmowach i przekonywaniu rodziców udało się,
powiedzieli mi "tak", bardzo mnie cieszyło, że miałem już ich zgodę.
Pielgrzymowanie rozpoczęliśmy 25 lipca około godziny 7.00,
a zakończyliśmy 31 lipca w godzinach popołudniowych.


Jak wygląda dzień pielgrzyma?

Każdego dnia wstawałem w granicach 5:30, śniadanie, toaleta, nadawanie bagaży... i wyruszamy!
Dzień zaczynaliśmy Godzinkami o Niepokalanym Poczęciu NMP. Był też czas na kawały, suchary, śpiew, Słowo Boże....
Gdy dzień pielgrzymowania dobiega końca, stajemy wszyscy przy kościele i KwaterMistrz rozdaje noclegi, najpierw starsi potem młodsi. Mi udało się trzy razy spać w prywatnym domu, gdzie przyjęli mnie ludzie za co jest im bardzo wdzięczny. Gdy nie udało mi się dostać noclegu w domu to miałem do dyspozycji remizę OSP tj. spanie na podłodze w śpiworze, kolejka do łazienki nawet około godziny, ale cóż taki trud pielgrzyma. Często czułem wielką potrzebę kąpieli lub posiłku, ale na tym polega wspomniany wcześniej trud pielgrzyma i to jest piękne. Dzień kończył się około godziny 23.00. Wybrałem się w wieku 17 lat, myślę tak sobie, że "lepiej późno niż wcale".



I właśnie na tej pielgrzymce poczułem POWOŁANIE KAPŁAŃSKIE, ale czy je mam? Wciąż szukam wciąż odpowiedzi na to pytanie.


Poniżej jedno ze zdjęć z tego pięknego wydarzenia w moim życiu.





8 komentarzy:

  1. Drogi Pielgrzymie!
    Od czasu Twojego pielgrzymowania, minęło pół roku. Skoro do tej pory, myśl by pójść za głosem Pana Jezusa nie "umarła", a nadal jest i to bardzo żywa, to może rzeczywiście Pan Cię woła.
    Niebawem ferie zimowe. Kazda diecezja w tym czasie organizuje kilkudniowe rekolekcje powołaniowe. Spotkania takie są też prowadzone w zgromadzeniach zakonnych.
    Jeśli mogę wyrazić swoje zdanie, to uważam, że dobrze byłoby gdybyś w takich rekolekcjach zauczestniczył. Są one prowadzone właśnie pod kątem rozeznania powołania w młodym człowieku.
    Pozdrawiam
    - Wojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jadę na rekolekcję, całkiem przypadkowo się powiązałem z pewnym zakonem, a może i to nie przypadek.... Jestem na rekolekcjach od 13-18 stycznia.

      PS: Dziękuję za te słowa, że Pan zerka do mnie, to bardzo motywujące do dalszego prowadzenia bloga.
      Ja oczywiście też zerkam na ciechs69.blog.interia.pl tylko mam problem z komentowaniem wpisów, bo nie jestem zarejestrowany w serwisie interia.pl

      Usuń
  2. Już uswam blokadę

    A mozna zapytać jaki to zakon Cię zainteresował?
    Pozdrawiam
    Wojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pijarzy.
      Czasami ludzie starsi mówią "co Wy widzicie w tym internecie", ale to własnie przez internet, przez wpis na blogu poznałem pewnego ojca duchownego - Pijara, wpis ten napisał w 2007 roku, a ja się odezwałem do niego w 2012 r. i dzięki niemu byłem na rekolekcjach w seminarium pijarskim, które jest jakieś 100 km od mojego domu, nawet nie musiałem wyjeżdżać poza województwo. Może to nie jest przypadek, że poznałem Go i akurat tak blisko mojego domu? A gdy się zacząłem interesować zakonami to Pijarów sobie wykreśliłem z listy, bo jakoś mi nazwa nie podobała się...

      Usuń
    2. Dziękuję za wpis u mnie.
      Ważne jest, żeby umieć właściwie odczytać i ocenić znaki. Może właśnie historia z tym Ojcem Pijarem jest znakiem, który zaowocuje.
      Poza tym Wojtek jestem i nie zwaracaj sie do mnie per pan. Pan jest jeden i niech tak zostanie ;-)
      Pozdrawiam
      - Wojtek

      Usuń
    3. ok, miło mi, więc ja Patryk. I... jeszcze dziękuję Ci za te, że jako jeden z pierwszych przeglądasz i ingerujesz w mojego bloga, to dzięki Tobie mam motywację do dalszych działań, mam nadzieję, że odwiedzin będzie przybywać.

      Usuń
    4. Patryku!
      Sam kiedyś stanąłem przed podobną decyzją jak Ty dzisiaj. Dlatego bliskie mi są sprawy, które przeżywasz. Może kiedyś opowiem Ci swoją historię. Nie rezygnuj z odczytywania Boskiego Planu. Ja pozwolę sobie Ci "kibicować" i będę tu zaglądał.
      Pozdrawiam
      - Wojtek

      Usuń
    5. Dziękuję bardzo. Własnie są wzloty i upadki, ale puki co, to nie było takiego wielkiego upadku, żebym zrezygnował z odczytywania Boskiego Planu.
      Pozdrawiam!

      Usuń